Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku,
Jeśli szukasz Go, jeśli pragniesz poznać Jezusa, lub jesteś choćby ciekaw, czy to prawda, że On żyje i można Go usłyszeć, zobaczyć jak działa lub po prostu sam nie wiesz, co to za moment w Twoim życiu, brakuje celu, a dotychczasowe znaki, wartości zaprowadziły Cię w ślępą uliczkę…
… Idź do Galilei, a tam spotkasz Samego Jezusa. Nie będziesz musiał Go długo szukać, On sam da się Tobie spotkać. Gdzie to jest? Co to jest?
To siedem lub osiem dni „wyjętych” z życiorysu. Dlaczego? Bo to tak, jakbyś będąc na ziemi, przebywał nieustannie przy Swoim Stwórcy, wraz z Jego Uczniami.
Rekolekcje Ignacjańskie to czas wejścia w głęboką ciszę. Przez siedem lub osiem dni z nikim nie rozmawiamy (oprócz 15 minutowej rozmowy z towarzyszem duchowym), nie mamy kontaktu ze światem, żadnych telefonów, gazet, mediów. W kilku medytacjach nad Słowem Bożym, Adoracji Najświętszego Sakramentu, codziennej Eucharystii, już po dwóch dniach wyciszenia serca i myśli, zaczynasz przebywać z Jezusem, a w kontemplacjach Bóg prowadzi do realnie przeżywanych spotkań i przygód z Nim, z Maryją, ze Świętymi.
Po ośmiu dniach wychodzisz z rekolekcji do tego świata, z którego tu przyjechałeś, ale to już nie jest ten sam świat. Teraz widzisz, że to tylko podwórko, że wychodzisz z Domu, w którym pozostaje Tata i Mama, którzy bardzo Cię kochają i nic, co jest na świecie, nie jest już ważniejsze od Nich, od poczucia Domu i Bożego Dziecięctwa. Przestajesz się lękać, bo wiesz, że jesteś z Królewskiego Rodu, a Tata – Wszechmocny Bóg – stoi za Tobą. Możesz iść, by spotkać drugiego człowieka i pomóc mu tam trafić… (kliknij w zdjęcie lub w odnośnik: http://odnowa.jezuici.pl/rekolekcje/ignacjanskie)
Po wszystkim, dobrze, jeśli nie będziesz pozostawał sam z Twoim doświadczeniem Boga. Czeka wiele pułapek i można znów się zgubić. Dlatego nie zwlekaj, przyjdź do wspólnoty tych, którzy dali się odnaleźć Jezusowi. Spotkania odbywają się raz w tygodniu, bo kolejne dawki mocy Ducha Świętego, podniesienia z każdego lęku i przygniecenia, które zdażają się w zyciu, pragniemy przyjmować regularnie. To tak, jakby Tata poprawiał nam na głowie Koronę, mocno obejmował na pożegnanie i posyłał w nowe zadania ku rozszerzaniu Bożego Królestwa na ziemi.
Możesz też raz w miesiącu przyjść w miejce, gdzie Jezus nieustannie od ponad 2000 lat dokonuje cudów i znaków, lecząc i uzdrawiając chorych z wszelkich chorób. Doświadczenie tego spotkania jest tak przejmujące, że nie można już o tym nie opowiadać, a jeśli sam cierpisz i potrzebujesz spotkania z Najcudowniejszym Lekarzem, nie zawiedziesz się. Mówię to z własnego doświadczenia, kiedy to po 36 latach, właśnie na tej Mszy św., Jezus uzdrowił mnie z ciężkiej astmy, która przygniatała mnie do ziemi.
Daje Ci moje słowa i zachęcam: przyjdź, życie nie będzie już takie samo, a jeśli dasz się poprowadzić Jezusowi, to On każdy Twój smutek zamieni w radość. On niczego bardziej nie pragnie, niż abyś miał życie w obfitości i aby radość Twoja była pełna.
Jezus Zmartwychwstał, Alleluja!